____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Referendum konstytucyjne. Czy już można rozdzierać szaty?

Włosi wypowiedzieli się w głosowaniu

źródło: www.livesicilia.it

            Od zakończenia głosowania we włoskim referendum konstytucyjnym nie minęła jeszcze doba, a na jego temat już krąży więcej mitów niż faktów. Podobnie sprawy mają się z przewidywanymi skutkami wczorajszego referendum. Daleko mi od popierania którejkolwiek ze stron włoskiego konfliktu politycznego (może dlatego, że równie daleko mi do codziennych problemów mieszkańców Il Bel Paese), ale doniesienia o politycznym trzęsieniu ziemi uważam za mocno przesadzone. Nawet jeśli na zamknięciu parkietu w stolicy Lombardii dominował kolor czerwony, to poranne nagłe spadki wydawały się być o wiele mniej znaczące, niż się tego początkowo obawiano. Zagraniczne media obserwujące sytuację na Półwyspie Apenińskim bardzo chętnie uciekają się do barwnych metafor i porównań, próbując przy tym przedstawić obraz kraju, jak po klęsce żywiołowej (a te przecież nie tak dawno Włochy nawiedziły i właśnie dlatego unikałbym tego typu retoryki). Powiem wprost: w mojej ocenie skutki referendum i jego wynik mogą przynieść więcej korzyści niżby nam się to wydawało (i chociaż piszę w mojej ocenie, to postaram się to udowodnić w miarę możliwości w obiektywny sposób).


Upadek demokracji? Wręcz przeciwnie.

          Internet zawrzał. Na portalach społecznościowych, w artykułach z prasy codziennej, dziennikach telewizyjnych i w licznych komentarzach przewija się wielokrotnie to samo stwierdzenie: upadek demokracji. Media sprzyjające rządom Partito Democratico (a żeby nie zarzucono mi niekonsekwencji w tym, co rzekło się na wstępie, skonsultowałem media i instytucje tak niezależne, jak i zależne od poszczególnych stron konfliktu) nie kryły swojego negatywnego nastawienia wobec wyniku wczorajszego głosowania. Również z Unii Europejskiej popłynęła fala komentarzy utrzymujących ten gorzki, pesymistyczny ton. Chwila, chwila… a czy to właśnie wczoraj Włosi nie pokazali, że demokracja ma się w ich kraju wyśmienicie? Czy do urn nie ruszyło blisko 70% uprawnionych do głosowania? Tak dla ścisłości przypomnę, że w Polsce podczas wyborów parlamentarnych/prezydenckich/samorządowych (niepotrzebne skreślić) nigdy nie udało się osiągnąć takiego wyniku, że o referendach nie wspomnę.
            Sądzę, że liczba Włochów, którzy wczoraj oddali swój głos w sprawie reformy konstytucyjnej dobitnie pokazuje, że w tym kraju drzemie ogromny potencjał demokratyczny. Wbrew obiegowej opinii (której nawiasem czasami sam ulegałem), mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego pokazali wczoraj, że duch odrodzenia wciąż w nich się tli i wystarczy niewiele, aby przejął on ponownie kontrolę. I bez obaw, przegrana zwolenników , czyli reformy,  wcale nie oznacza, że nie chcą oni zmian. Wręcz przeciwnie.


Referendum przeciw konstytucji, rządowi, czy UE?

            Pojawiają się liczne hasła, że No powiedziane przez niespełna 60% głosujących we wczorajszym referendum to przede wszystkim No dla konstytucji, No dla rządu PD oraz No dla Unii Europejskiej. Nic bardziej mylnego. Osoby, które udały się wczoraj do lokali wyborczych zobaczyły na kartach do głosowania jedno proste pytanie:

Approvate il testo della legge costituzionale concernente ’Disposizioni per il superamento del bicameralismo paritario, la riduzione del numero dei parlamentari, il contenimento dei costi di funzionamento delle istituzioni, la soppressione del CNEL e la revisione del titolo V della parte II della Costituzione’?

Co w wolnym tłumaczeniu oznacza:

Popierasz tekst ustawy konstytucyjnej, w której mowa o zniesieniu dwuizbowego systemu parlamentarnego w którym obie izby mają te same prawa, zmniejszeniu liczby parlamentarzystów, ograniczeniu kosztów ponoszonych przez instytucje, zniesieniu CNEL* oraz zmianach w rozdziale V części II Konstytucji?

            No to teraz jeszcze raz na spokojnie. Zniesienie dwuizbowego systemu parlamentarnego, w którym obie izby mają te same prawa. Ani słowa o sprzeciwie wobec konstytucji, rządu czy UE. Zmniejszenie liczby parlamentarzystów. Ani słowa o sprzeciwie wobec konstytucji, rządu czy UE. Ograniczenie kosztów ponoszonych przez instytucje. Ani słowa o… Zniesienie CNEL. Ani słowa o… Zmiany w rozdziale V części II Konstytucji. Ani słowa o…
           A zatem komu lub czemu Włosi powiedzieli No? Przede wszystkim premierowi (który kilka chwil temu złożył swoją dymisję na ręce Prezydenta Republiki Włoskiej). Wielu głosujących nie kryło, że idzie odpowiedzieć negatywnie na wyżej postawione pytanie tylko dlatego, że Matteo Renzi w czasie kampanii referendalnej zapowiedział swoje odejście z urzędu w razie porażki. I nie zmienili oni decyzji nawet wtedy, gdy premier rakiem zaczął się wycofywać ze swoich słów w obliczu sondaży nie pokazujących jednoznacznie kto zwycięży. Na szczęście Renzi zachował się jak prawdziwy mąż stanu i nie dał swoim oponentom powodów do drwin, wierny danej przez siebie obietnicy podał się do dymisji.
            Podsumujmy: wczoraj Włosi nie opowiedzieli się ani przeciwko konstytucji, ani przeciwko rządowi wywodzącemu się z większości parlamentarnej (którą sami przecież wybrali!), ani też przeciwko Unii Europejskiej (nawet jeśli wielu mieszkańców Półwyspu Apenińskiemu otwarcie sprzeciwiało się temu, że Renzi bardzo dobrze dogadywał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel). Wielu osobom skreślającym wczoraj na kartach do głosowania kratkę przy No miało po prostu dość Renziego. Niektórzy zakreślali tę kratkę, bo PD to nie ich bajka. Inni dlatego, że Renzi objął władzę nie w wyniku powszechnych wyborów, a zajął miejsce po swoim poprzedniku, który ustąpił z urzędu z powodu problemów zdrowotnych. I niech akapit ten zamkną słowa samego zainteresowanego, które podobno wypowiedział po zapoznaniu się ze wstępnymi wynikami referendum: Nie sądziłem, że aż tak mnie nienawidzą.

źródło: www.repubblica.it

I co dalej?
            Naturalnie pojawiły się pytania na temat politycznej przyszłości kraju. Portal Corriere della Sera zebrał najbardziej prawdopodobne scenariusze. Pierwszy z nich przewiduje natychmiastowe wybory. Za takim obrotem spraw otwarcie opowiadają się wszystkie partie opozycyjne. Różni je tylko opinia na temat daty ewentualnych wyborów. Movimento 5 Stelle z Beppe Grillo na czele uważa, że są gotowi na próbę wyborczą nawet za kilka dni, inne partie wypowiadają się nieco ostrożniej i oficjalnie popierają spokojne i porządne przygotowanie wyborów.
            Drugi scenariusz to w skrócie Renzi-bis. O czym dokładnie mowa? Niektórzy obserwatorzy twierdzą, że dymisja premiera na ręce Prezydenta Republiki Włoskiej to jedynie zasłona dymna. Ani się nie obejrzymy, a Sergio Mattarella mianuje Renziego ponownie na urząd premiera. Nawet jeśli powrót byłego-nowego szefa rządu wydawałby się dla niektórych środowisk kuszący, wydaje się on mało prawdopodobny. O wiele bardziej racjonalnym scenariuszem jest utworzenie rządu technicznego ze specjalistą na czele. Nieoficjalnie na giełdzie nazwisk pojawia się Mario Draghi, aktualny prezes Europejskiego Banku Centralnego. Ten scenariusz nie podoba się jednak wielu obywatelom (mają oni wciąż w pamięci politykę ostrego zaciskania pasa za czasów poprzedniego rządu technicznego pod kierownictwem Mario Montiego).
           Połączeniem „normalnego” i technicznego rządu wydaje się czwarta propozycja. Niektórzy politolodzy sugerują, że racjonalnym i najbardziej pożytecznym byłoby powołanie premiera z szeregów parlamentarnej większości (Partito Democratico), u boku którego miałaby znaleźć się figura specjalisty. W tym scenariuszu wśród wymienianych nazwisk dość często pojawia się Pier Carlo Padoan, aktualny Minister Ekonomii i Finansów. Ostatnia opcja nawiązuje do tej wymienionej na wstępie akapitu: prezydent miałby mianować premiera, a ten z kolei powołać tzw. governo di scopo, czyli rząd, którego nadrzędnym celem byłoby przygotowanie nowej ustawy wyborczej i doprowadzenie do regularnych wyborów parlamentarnych w późniejszym czasie.




*Consiglio Nazionale dell’economia e del lavoro – Rada Narodowa Ekonomii i Pracy, organ rządowy, o którym mowa w 99. artykule włoskiej konstytucji. Zajmuje się sprawami związanymi przede wszystkim z prawodawstwem dot. ekonomii i spraw społecznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz